Wonder Lake, Illinois-USA |
greg
|
Darz Bor (albo beer jak ktos woli)
Witam wszystkich. Jestem absolwentem Technikum Lesnego w Tulowicach ale nigdy nie pracowalem w zawodzie.Nie oznacza to jednak,ze zapomnialem o lesie i sprawach z nim zwiazanych. Zycie rzucilo mnie az za ocean do Stanow Zjednoczonych (stan Illinois) w rejon Wielkich Jezior. Pewnie wielu z was zna z opisow i telewizji tutejsza faune i flore ale pozwole sobie sklecic kilka zdan na jej temat. Miescina w ktorej mieszkam lezy wsrod pol , niewielkich laskow , mokradel i zarosli. Wszedzie pelno jest stawow,rzek,strumieni i jezior. Na tych terenach jest bardzo duzo jeleni bialoogonowych (to chyba to samo co jelen wirginijski) -ktore w bialy dzien pasa sie na przydomowych trawnikach.Widzialem kiedys scene jak pewna kobieta chcac wyjechac autem z garazu musiala trabic na lanie z cielakiem zeby ich nie rozjechac..!Te jelenie sa maloplochliwe, chodza jak swiete krowy w Indiach... Do najbardziej pospolitych tu zwierzat nalezy racoon - czyli szop pracz. Sa tu ich milony!Wiele z nich ginie na drogach. Niemila niespodzianka jest ...skunks - ladny ale upierdliwy. Faktem jest,ze odor skunksa to masakra! Czlowiek ochrzczony jego wydzielina moze ponoc zmyc to z siebie tylko sokiem pomidorowym i specjalnymi preparatami. Gdy jakies auto potraci smierdziela i jego smrodek dostanie sie do wnetrza samochodu - nie pomorze nawet zmiana tapicerki. Ponoc czasem takie auto jest zlomowane... Nie jest problemem znalezc tu slady bytnosci bobrow w postaci scietych drzew.Widzialem norki amerykanskie i cos co ,jesli sie nie myle, nazywaja tu porcupine. Wyglada jak potwor wielkosci nieduzego bobra z owlosionym ogonem i nastroszona sierscia. Pod drzwi domu w ktorym mieszkam przychodzil opos amerykanski ale to zwierze ma zbyt szczurowaty wyglad i nie chcialem miec z nim blizszego kontaktu. W pobliskim stanie widuje sie niedzwiedzie czarne. Czasem mozna spotkac je zupelnie przypadkiem a czsem trzeba na to wyprawy i necenia misia przez kilka nocy. Moj znajomy Amerykanin jest mysliwym (poluje tradycyjnie z bronia palna i....lukiem oraz kusza ) i mowil,ze w polnocnym Wisconsin dwukrotnie widzial wilka.Mi to sie niestety nie przytrafilo nigdy ale pare razy spotkalem kojota. W bialy dzien biegal po terenie zabudowanym!Slyszalem,ze zdarza sie,ze kojot potrafi zabic i zjesc nieduzego psa pozostawionego bez dozoru przez wlasciciela! Ponoc na terenach na ktorych sa kojoty nie ma lisow albo jest ich bardzo niewiele.Sa tepione przez kojoty. Ktos mi opowiadal,ze czasem w polnocnym Wisconsin widuje sie pumy a z nimi roznie bywa.Potrafia atakowac ludzi. Wracajac do niedzwiedzi...jest na ich temat pewna anegdota,oto ona: idziesz sobie na spacer,goni cie niedzwiedz,uciekasz na drzewo a on za toba na nie wchodzi tzn,ze jest to niedzwiedz czarny bo dorosle nie chodza ponoc po drzewach ; drugi przypadek:idziesz sobie,goni cie niedzwiedz,uciekasz na drzewo a on wchodzi za toba-jest to grizzly ; trzeci przypadek:idziesz na spacer,goni cie niedzwiedz,uciekasz a wokol nigdzie nie ma drzew...jest to niedzwiedz polarny Tak rozpoznaje sie gatunki niedzwiedzi w Ameryce! W listopadzie ubieglego roku bylem na Florydzie. Cala Floryda to jedno wielkie bagno nasaczone jak gabka w ktorym zyje kilka milkonow aligatorow. Stosownie tabliczki informuja zeby nie wysiadac z auta i nie schodzic na pobocza bo mozna spotkac tego gada. Ilosc atakow na ludzi w skali roku jest duzo mniejsza niz ilosc atakow przez psy wiec nie sa one az tak straszne.Poluje sie tu na nie z lodzi strzelajac z ...rewolweru najczesciej! Z hodowanych na fermach aligatorow przerabia sie doslownie wszystko. Jadlem ich mieso- cos pomiedzy wolowina a lykowatym kurczakiem. Kupilem "trofeum" w postaci spreparowanej glowy aligatora. Na Florydzie sa rezerwaty z pumami. Tutejsze ptactwo (pelikany,papugi i ptaki ktorych nawet nie znam) robi wrazenie. Najpiekniejsze jest to,ze one nie boja sie ludzi. Tu gdzie mieszkam gesi bernikle karmilem z reki. I tu powstaje pytanie : jaka satysfakcje daje mysliwemu polowanie na zwierzeta ktore praktycznie nie boja sie ludzi? Strzelajac do tutejszego jelenia czulbym sie jakbym strzelal do krowy na pastwisku. W stanie Georgia albo Nort Carolina widzialem pasacego sie o swicie jelenia (ELK - to tutejszy odpowiednik naszego jelenia szlachetnego) ktory nawet lba nie podniosl gdy wysiadalem z auta by go sfilmowac.. Dzika indyczka wodzila 10 pisklat w srodku Wonder Lake w bialy dzien... Bizony widzialem na razie tylko na specjalnym rancho. Jako czlowiekowi "skazonemu" lesnictwem zamierzam pojechac do Sequoia National Park by stanac przy najpotezniejszych drzewach na planecie Ziemia! To jest to! chce zobaczyc Yellow Stone , Grand Canyon , wodospad Niagara i wszystkie te magiczne miejsca znane z westernow hahaha! Rozpisalem sie. Bede konczyl. Pozdrowienia dla Wszystkich. Darz Bor! |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
szila
Znawca Psów
|
Witam Cię bardzo serdecznie!
Ciekawa lektura do poczytania...pisz ich duuuużoooo. pozdrawiam Ania |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
kamil
Moderator
|
Witam witam
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Wonder Lake, Illinois-USA |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.